Najczęściej ludzie uważają, że mają daną chorobę, bo została im przekazana w genach. „To genetyczne”. Zwróć uwagę, że tego rodzaju myślenie zdejmuje odpowiedzialność z Ciebie i zrzuca ją na czynnik zewnętrzny, czyli tutaj – genetykę. Skrót myślowy jest taki: „to nie ja jestem odpowiedzialny za swoją chorobę, to geny. Taki już jestem”.
Nie zawsze, jednak, jest to prawda. Zapytasz, „no dobrze, a co, jeśli w całej rodzinie pojawia się dana choroba? Czy to nie geny właśnie?”.
Niekoniecznie. Bardzo często jest tak, że wyższe pokolenie miało dany problem świadomościowo-emocjonalno-psychiczny i chcąc nie chcąc przekazała to swoim dzieciom. W wyniku tego kolejne pokolenie „dziedziczy” daną chorobę. Tak jakby, dostają choroby w spadku po swoich rodzicach i dziadkach. Załóżmy, że Twoja babcia miała zakorzeniony w sobie paniczny strach. Chcąc nie chcąc przekazuje to swoim dzieciom.
Czy da się to zatrzymać? Oczywiście. Od tego jest Twoja świadomość. Ty możesz to zatrzymać.
Dzieci mają te same przekonania co rodzice, ponieważ wyrośli w ich środowisku.
Jedni nazywają to karmą, lustrem, inni przekazywaniem wzorców, jeszcze inni genami. To nie ma znaczenia, bo chodzi o jedno i to samo.
Dopiero zauważenie choroby u siebie, zdiagnozowanie jej przyczyn jest szansą na przerwanie wzorca i nie przekazanie schematów i programów naszej głowy dzieciom i wnukom.
Skomentuj: